wtorek, 31 maja 2016

One song, thousand memories

I w zasadzie od jednej piosenki się zaczęło.

Po mojej jakże fascynującej i pełnej zwrotów akcji sobotniej wycieczce do Krakowa, gdzie spotkałam się z moim znajomym z byłej gry, który okazał się być teraz fotomodelem, lol zaczęłam słuchać piosenek, które "za starych czasów" były bardzo ważne dla mnie i to one natchnęły mnie na przejrzenie starych screenów, nie tylko ze Stardoll pomijając fakt, że tak naprawdę większość z nich "zaginęła" z różnych powodów i bardzo tego żałuję.
I tak zrodził się pomysł na nowego posta.
A poza tym zauważyłam, że zawsze największa i niekiedy jakakolwiek wena, łapie mnie właśnie w nocy i wtedy mogę pisać nawet do świtu, lmao. Co z tego, że wcześnie rano trzeba wstać, wyjść do ludzi i jakoś żyć, przecież mój umysł kompletnie nic to nie obchodzi. :')

PS. Spodobała mi się najnowsza piosenka Ariany, "Let Me Love You" i zaczynam poważnie obawiać się o to co się ze mną dzieje, bo to zaczyna stawać się naprawdę niebezpieczne. XD

Ale zaczynając od początku.
Wcale nie zrzuciłam kompletnie na drugi plan Stardolli i bloga po to żeby popieprzać na pikselowych konikach. Nie, wcale nie.
Wcale.

Mój problem leży w tym, że jak zaczynam zajmować się jedną rzeczą to zabiera mi ona tyle czasu, że odpuszczam sobie wszystko inne. A czasami jest to po prostu sprawa lenistwa. Do wyboru, do koloru.

Odnośnie screenów - przeglądając je, uświadomiłam sobie, że od czasu zrobienia ich, już nigdy więcej do nich nie zajrzałam i być może dlatego każdy z osobna nadal żył swoją własną, niepowtarzalną chwilą.
Screeny na Stardoll były głównie robione przeze mnie po to by mieć "potwierdzenie" moich wygranych. I tak, moje pierwsze "poważne" osiągnięcie to było oczywiście NCG. Pamiętam, były wtedy wakacje, a ja walczyłam jak szalona przez tydzień, by w końcu zdobyć ten upragniony tytuł.
Potem tak się tym przejęłam, że do tej pory mam w pamięci nick jednej z moich ówczesnych hejterek. :D
Jednak do tej pory zastanawiam się jak tamta twarz mogła mi się aż tak podobać. No nic, jak na 2014 to było znośnie, jednak nie będę się usprawiedliwać. XD Grunt, że miałam kól stylkę, hehs.

Kolejną rzeczą była wygrana w Najlepszej Scenerii podczas trwania MSW'14 (zapewne już na końcówce), który to konkurs wtedy mi latał i powiewał, dlatego nie mam screena z półfinałów.

Natomiast 2 dni później nadszedł dzień, na który czekałam od kiedy tylko zaczęłam interesować się konkursami.
Tytuł Covergirl.
I wszystko byłoby do przeżycia, gdyby nie te rysy piersi, naprawdę, wyglądałam jakbym wsypała sobie mąkę za ten top. I ta ziemista cera, brr. Teraz kompletnie w niej nie gustuję.
Pamiętam też jak bardzo uwielbiałam tę spódnicę, zrobiłam z nią masę stylek tamtego czasu.
Poza tym, muszę się przyznać, że w trakcie zmiany swojej doll wtedy, kierowałam się tą oto osobą.
Zdjęcie znalazłam kiedyś przypadkowo, przeglądając grafikę Google. I w zasadzie nie wzorowałabym się na nim gdyby nie fakt, że wtedy konto kaccuni było już trwale usunięte ze Stardoll. Oprócz tego, jeszcze będąc "szarą myszką" uwielbiałam zaglądać na jej profil, bo zawsze robiła fab stylki i było na co popatrzeć. Także, gdyby była taka możliwość, naprawdę podziękowałabym jej za to, że naprowadziła mnie jak wyjść na ludzi, hahah.

Natomiast,
kolejnymi dwoma konkursami były Organizator Imprez i Starmovie.
 Organizator to była jedna z tych nagród, które nie cieszyły z początku, tylko były tak naprawdę zwykłym zdziwieniem. Po prostu w noc poprzedzającą dzień wygrania, stwierdzając, że z Polakami nie da się imprezować, przerzuciłam się na Portugalów i to była cała filozofia.

Co do Starmovie.. meh, wygrałam to tylko dlatego, bo chciałam odblokować sobie osiągnięcie, ale nie uważam, że moja praca była dobra. Bo była naprawdę zrobiona na odwal, jak chyba niemalże wszystkich na Stardoll, bo w swojej karierze widziałam maksymalnie 3 naprawdę porządnie zrobione takowe "filmiki". Ogółem, cały ten konkurs to głupota, być może gdyby było więcej opcji to jakoś
dałoby się to przetrawić.

A na sam koniec tej części screenów dorzucę jeszcze drugie Covergirl.
 Co jak co, ale z tego byłam naprawdę zadowolona ok, może z wyjątkiem okładki jaką mi dali. Zarówno stylka, jak i sama doll oraz pokój, w którym byłam ówcześnie zapisana fajnie ze sobą współgrały i pomimo braku rys, całość nadal mi się podoba, a jedyne co bym zmieniła to z pewnością dodanie tej jednej, innej soczewki. Oprócz tego żałowałam, że przedmioty z Suite Shopu nie wychodzą na okładkach, bo bez kruka było tam, jak na mój gust, pusto, ale cuszz.

A teraz coś, co kompletnie nie ma powiązania z tematem, jednak jak zobaczyłam tego screena to z jednej strony skisłam, a z innej wróciło do mnie coś, co gryzie mnie już naprawdę długi czas.
Także, panie i panowie
Screen uwieczniony mniej więcej na początku 2015. Był to jeszcze ten czas kiedy o kilkorgu osobach (w tym też o majczaku) miałam opinię, że "są ogarnięci i można z nimi pogadać", jednak czas pokazał, że nie było warto, hehs.
Do tej pory zastanawiam się po co tak naprawdę zrobiłam tego screena, bo wtedy, w temacie lewaków byłam zielona niczym szarfy z MSW'14 - coś niby wiedziałam, ale mało jeszcze "kombinowałam". Teraz oczywiście nikogo nie zdziwi fakt, że majczak albo ktokolwiek inny ma lewaki, ale co tam. B) 
No i druga strona tego screena. Dziewczyna, z którą również pisałam w tym samym czasie, była jeszcze wtedy moją dobrą przyjaciółką, z którą wspólnie prowadziłam klub, jednak jakiś czas później straciłam tę znajomość w naprawdę idiotyczny sposób. Oczywiście moje ego nie pozwoliło mi nigdy do niej napisać żeby chociaż postarać się to naprawić. I tak, minął już rok, a ja dalej kiedy o tym myślę - żałuję. 
"Taka to historia, nieprawdopodobna, a jednak" he-he.


Natomiast teraz zaprezentuję Wam łatwe, proste i przejrzyste wytłumaczenie -
seria "Nie gram w Stardolle, bo.."
Jestem najlepszą szefową.

Spełniam marzenia.

Zaczęłam prowadzić dom publiczny.

Zostałam tygrysem.

I poczułam klimat rodem ze Stardolli.
 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A na koniec, screen sprzed roku, który wyjątkowo lubię, chociaż sam w sobie nie miał ładu i składu.


I tym akcentem zakończę ten post o wszystkim, a zarazem o niczym. 
Jestem tylko ciekawa czy ktokolwiek inny zawsze przykłada równie ogromną wagę do chwil spędzonych 
w wirtualnym świecie, co ja. 

Aloha,
Szira

9 komentarzy:

  1. Aż początkowo pomyślałam, że ta gra to simsy :,)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że swego czasu menedżerowałaś w pewnym klubie. Jeśli zależy Tobie na naprawieniu sytuacji z tą osobą (nie wnikam o co poszło) to bierz się do roboty. Nie komplikuj. Kto inny, jak nie Ty, ma wiedzieć co zrobić? Nie patrz na ego bo ego to iluzja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, wydaje mi się, że minęło już tyle czasu, iż teraz to nie miałoby żadnego sensu. Uważam tę sprawę już bardziej jako dawno przedawnioną. A co do ego, masz rację, jednak prościej powiedzieć - trudniej zrobić, wiadomo. :')

      Usuń
  3. Pamiętam, że swego czasu menedżerowałaś w pewnym klubie. Jeśli zależy Tobie na naprawieniu sytuacji z tą osobą (nie wnikam o co poszło) to bierz się do roboty. Nie komplikuj. Kto inny, jak nie Ty, ma wiedzieć co zrobić? Nie patrz na ego bo ego to iluzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki masz serwer na sso? :3
    Ale pytanie XDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grasz w SSO?
      A serwer - Emerald Forest.

      Usuń
    2. Gram i mam prawie 5 poziom i też mam emerald forest. Na cookie są straszne lagi. Jestem Maggie Seashovel :)
      Nie mam tego sr. Ale jutro odblokuje coś tam u Jaspera.

      Usuń
  5. Wygrywasz w cs? Zazdroszczę :3

    OdpowiedzUsuń